Długo się zastanawiałam czy napisać na ten temat, bo nie należy on do przyjemnych.
Dla niektórych może być wręcz obrzydliwy;)
Ale każdemu może się przytrafić taka zaraza! Wiem, to po sobie;)
I pamiętam doskonale, jaka panika mnie dopadła, gdy zdałam sobie sprawę,
że moje piękne paznokcie dopadła grzybica!
Co robić?! Jak zaradzić?!!!
Żebyście nie przeżyły ciężkiego szoku, to jako pierwsze wrzuciłam fotki sprzed lat,
z czasów świetności mych pazurów:D
Kilka lat temu wróciłam z wakacji z niespodzianką...
Jeszcze żeby ta franca zaatakowała paznokcie u stóp!
Ale nie!
U mnie grzybica zadomowiła się na dwóch palcach u dłoni...
Zaczęło się od bólu paznokci u nasady, następnie skóra pod nimi zaczęła czerwienieć,
póżniej żółknąć, a następnie pazury zaczęły odchodzić od skóry...!!!
Uwaga - następna fotka będzie paskudna!
*****************************************
**********************************
*******************************
*************************
*******************
****************
**************
************
*********
********
******
****
***
**
*
*
Tak, to właśnie wyglądało po paru miesiącach od wakacji:(
Lekarz przepisał mi jakieś tabletki i maści.
Tabletki od razu odrzuciłam, jak się dowiedziałam, że mogą poważne uszkodzić wątrobę.
Maści oczywiście nie pomagały....
Kupowałam coraz, to inne...
Do tego jakieś płyny...
Próbowałam wszystkiego co wyczytałam w necie!
Olejku herbacianego, moczenia pazurów w occie, a nawet w Domestosie!
Dziwicie się?
Chyba nie...
To tylko część środków, które mi nie pomogły...
Hehehe, nie byłam jakoś szczególnie załamana, ale zła;)
Ludzie mają poważniejsze problemy niż dwa palce zaatakowane grzybicą.
Wzięłam w końcu na przeczekanie i nie używałam nic!
Nie wierzyłam, że środek z drogerii może wyleczyć, to paskudztwo...
W końcu się skusiłam i kupiłam!
Stwierdziłam, że albo mi to pomoże albo odcinam paluchy!;)
I pomógł!!!
Po miesiącu smarowania, coś się zaczęło dziać!
Po ok. dwóch miesiącach paznokieć zaczął mi odrastać!!!
U nasady był różowy i zdrowy!
Cud!!!:D
Zaczęłam kurację zimą, a na lato miałam nowe, zdrowe pazurki!!!
Wystarczyło tylko jedno opakowanie za 60 zł!!!
Polecam szczerze!
I nikt mi za taką super reklamę nie zapłacił;)))
Mogłam już zacząć malować wszystkie 10, a nie 8 pazurów;))
Poniżej widać, że jeszcze chowam ostatni;)
Jeszcze następne kilka miesięcy trwało,
zanim płytka doszła całkowicie do formy sprzed choroby.
Tak wyglądają dzisiaj moje pazury:D
Mam nadzieję, że komuś pomogę.
Ja się męczyłam 2 lata zanim użyłam Scholla.
Obiecuję, że następny wpis będzie przyjemniejszy;))
Ten też nie był w sumie zły, bo z happy endem:D