6/21/2013

6/21/2013

Spódniczka z remanentu...

Remanent szafy był... 
Jak zawsze parę ciuchów wylądowało w śmietniku, parę nienoszonych od lat na kupce "może kiedyś założę", a reszta wróciła z powrotem na półki:))


Spódniczka ma już kupę lat. Jest chyba z jakiejś żorżety i po zwinięciu mieści się w dłoni. Pewnie dlatego zapodziała mi się w szmatach na długo...


Delikatna, zapinana z przodu na guziki, przewiewna - idealna na upał:))


Koturny są zeszłoroczne, a torebka tegoroczna:D


A teraz najlepsza część, czyli moja "szafa"!
Koronka chciała ostatnio zobaczyć, gdzie trzymam ciuchy;)
Otóż na kilku półkach i w małej szafuni:D


Perfekcyjna Pani Domu załamałaby ręce... Nie mam porządku pod linijkę;)
Ale żeby pomieścić się na tak skromnej przestrzeni trzeba mieć system.
Mój jest taki, że udaję iż mam szafę z gumy i ciuchy "niesezonowe" uciskam na tzw. pych, a te sezonowe mieszam kolorystycznie, żeby łatwiej znależć konkretną rzecz.:)



Powyżej widać system "na pych":D
Poniżej zresztą też;)
Szafa 80 cm szerokości musi zmieścić ciuchy letnie i zimowe.


W czterech szufladach 40-kach trzymam bieliznę oraz pierdoły typu apaszki i rękawiczki.
Jeszcze bardziej upchnięte mam buty;)


Tak właśnie radzi sobie żona żołnierza po kilku przeprowadzkach.
W pierwszym mieszkaniu ciuchy miałam w pudłach, w drugim zafundowałam sobie szafę, którą musiałam zostawić, bo nie było jej gdzie wstawić w trzecim, a teraz w czwartym szkoda mi wyrzucać kasy w błoto na szafę. Niestety w razie przeprowadzki wojsko za takie rzeczy nie zwraca...A mieszkam na kwaterze tzw. przejściowej, więc prędzej czy póżniej będę musiała ją opuścić.
To jeden z uroków życia w armii;)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Spódnica - z dna szafy...
Top - Camaieu
Buty - Zara
Torebka - Primark
Bransoletka - prezent od syna:))
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



34 komentarze:

  1. OOOO doskonale rozumiem, mam koleżąnkę której to mąż jest żołnierzem i również żyje na walizkach ....mieszkanie któreś z kolei, ciągłe przeprowadzki i te służbówki w których nie chce się wkładac ani wielkiej pracy ani pieniędzy bo nie wiadomo ile się pomieszka ....:)

    Ale TY wyglądasz uroczo w tej spódniczce, no i faktycznie w takie upały to chce się miec jak najmniej ..hah, żeby nie powiedziec nic :)Ja w mieszkaniu dzisiaj paraduję w bikini, bo inaczej się nie da....uffff, żar z nieba się leje :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie...szkoda kasy...dlatego urządzamy tylko niezbędne minimum...
      Beatko ja mam dużą tolerancję na upał, więc bikini tylko na plaży:D lubię ciepło:)))
      aczkolwiek dzisiaj i ja się upociłam;))
      :*

      Usuń
  2. Hahaha, fajny pomysł na zabawę "Co masz w szafie?" Zdolna jesteś mieszcząc wszystko na takiej małej powierzchni. W spódniczce wyglądasz uroczo:)))
    Buziaczki:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chociaż do tego jestem zdolna;)
      dziękuję Soniu:))

      Usuń
  3. U mnie szafa całkiem podobna (tylko mam ładnie poskładane :D), rozmiarowo też, tylko szuflad nie mam i muszę tworzyć jakieś wory na pierdoły. Nie ma miejsca na dużą, a ta która jest składa się tylko z półek i drzwi, umieszczonych we wnęce w...przedpokoju.
    Spódniczak super i do butków pasuja! U mnie spódnicowy deficyt. Wyrosło się z tych, które były:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już się nie chwal tym poskładaniem...bo Cię perfekcyjna zacznę przezywać;)))
      a widzę, że masz nową ksywkę! też planuję zmienić na imienną:D
      o workach i pudełkach nie wspomniałam, ale też mam takowe:D

      Usuń
    2. Spokojna głowa, do perfekcyjnej to mi daaaaleko. Chyba, że zołzy :D
      Ksywka wyszła niechcący i przypadkiem, i płaczę z jej powodu. Ale może uda mi się przywrócić starą. A jak nie, to trudno...

      Usuń
  4. No to ja Cię podziwaim, bo ja nie mogę się zmieścić w szafie 160, dwie komody z szyfladami też moje a rzeczy poza sezonem upchnięte w pudłach i walizach, cała sypialnia moja /męża wpóczam tylko na noc ha!ha!/ i mi mało, taki remont u mnie 5-6 razy w roku, na lato już zrobiony.Buty maja swoją szafkę i też mi mało, marzy mi się garderoba.
    Spódniczka świetna, super zgrabnie w niej wyglądasz, dobrze, że się odnalazła. Torebusię masz śliczną, ja ostatnio zakochana w dużych.
    Pozdrawoam Tara i miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama siebie podziwiam:D
      garderoba, to marzenie chyba każdej z nas...
      torebusie lubię małe...spódniczki może powinnam już lubić większe...ale jeszcze sobie czasami pozwalam na mini;)
      dziękuję Basiu i też Cię pozdrawiam gorąco:))

      Usuń
  5. Taka spódniczka z guziczkami z przodu-no,no...całkiem praktyczna :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehehe, nie wiem co masz na myśli...;)))

      Usuń
    2. ja? nie....
      zresztą w naszym wieku ludzie już tego nie robią :)
      a odnośnie szafy,to ja się nie odzywam,bo mam garderobę ,do której się normalnie wchodzi,półki na lewo,półki na prawo,wieszaki na prawo....matko,rozpusta-aż sama nie wierzę w swe szczęście,ale to prawda :)

      Usuń
    3. rany... jak Ci zazdroszczę! chyba nigdy nie będę miała garderoby...
      a co do tego pierwszego...to oczywiście prawda..;))

      Usuń
  6. Cudne buty .
    Oj znam ból przeprowadzek .... I szafy tez nie mam . Mam wieszak , wspoldzielony z koszulami garniturami męża , 2 szuflady którym z nadmiaru odpada dno i "górę " poukładane na ręczniku , przykryte recznikiem te sezonowo nie używane :)
    Bo dom służbowy ,przejściowy .... I wspomnienie ogromnej krakowskiej z lustrami szafy 3,5 metra ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mam biblioteczke na książki , większa od szafy .... Wszak książki kupuje i czytuje w ilościach hurtowych ....
      I mam biblioteczke u teściów i rodziców i u babci na wsi ..... I marzy mi sie osiąść w
      Pięknym domy z drewniana podłoga i wysoka pod sufit biblioteka i ... Może jakaś garderobą .... I ogrodem pachnącym jaśminem

      Usuń
    2. Aniu czego Ci z calegoserca zycze

      Usuń
    3. Aniu...szafa 3 i pół metra?!!! nawet o takiej nie marzę...
      też mam kupę książek, z których część jest zwyczajnie w pudełkach...
      i też Ci życzę z całego serca takiego domu...mnie też się marzy podobny...i nawet go znalazłam...zajrzyj tutaj http://www.sendom.pl/domy_drewniane/projekty_gotowe/dworek_kaszubski_maly/dworek_kaszubski_maly_ii.html :))))

      Usuń
  7. Moze by puscic taki temat podobny do zawartosci torebek,pokaz nam zawartosc swojej szafy!?
    A spodniczunia i Ty w niej miod i maliny z takiej dziewczyny, buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za ten miód i maliny dziękuję bardzo:D
      a temat rzeczywiście fajny, może któraś z dziewczyn pokaże swoją szafę....zaczynaj:)))

      Usuń
  8. Takie spódniczki rozpinane z przodu to a uwielbiam. Jeszcze niedawno miałam rzeczy upchnięte zupełnie jak Ty, a teraz mam szerokie pole do popisu w kwestii zakupu następnych szmatek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, ja chyba nieprędko dorobię się większej szafy;)
      a spódniczkę rozpinaną chciałabym jeszcze w wersji maxi:))

      Usuń
  9. To chyba mimo wszystko dość ekscytujące przeprowadzać się co kilka lat? Ja bardzo lubię. Minus jest taki, że po przeprowadzce człowiek długo jest sam w nowym mieście, bo jak tu znaleźć nagle nowe przyjaciółki? Chyba dla syna również ciężko jest z nowymi kolegami?

    Szafa niezła :) U mnie większość wisi bo nienawidzę prasować :D
    Bardzo fajna spódniczka, aż prosi o niebieskie towarzystwo w postaci bluzeczki. Ale tak też jest fajnie :) A koturny masz superowe!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie lubię prasować, ale nie mam gdzie tego powiesić;)

      troszeczkę ekscytujące...tylko nie dla dzieci niestety...szczególnie jak już są starsze...ale dajemy radę:))

      Usuń
  10. Przeprowadzki, przeprowadzki... sama przeprowadzałam się już cztery razy. Myślałam,że na tym koniec, a jak to się mówi" nigdy nie mów nigdy". Szykują się u mnie zmiany.... Pierwsza myśl: szafy, szafy, szafy :-)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze sobie radzisz z armią:)))i z szafą też:)))w tej spódniczce wyglądasz cudnie:)))Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. heh, coś niecoś wiem o tym upychaniu, układaniu w kosteczki :). Ciężki żywot żony żołnierza. :P
    spódniczkę masz superową, dobrze, że jej nie wyrzuciłaś (przypadkiem;) ) bo teraz jak znalazł. Bardzo podobają mi się takie zapinania z przodu! I kieca pasuje do koturnów , jeeeaa! Super wyglądasz Kochana! :*
    rudzia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciężki, oj ciężki...;)
      przypadkiem wyrzuciłam juz niejedną rzecz...np. mamy złote kolczyki;) taka jezdem roztrzepana od zawsze:D
      buziak wielki:*

      Usuń
  13. Ja przywiązuję się do miejsc i ludzi dlatego nie chciałąbym zmienic miejsca zamieszkania. No chyba że na wakacyjny odpoczynek:P
    Tara, spódnica jest rewelacyjna, stworzyłaś fajny letni zestaw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. problem w tym, że ja też się przywiązuję...masz szczęście, że nie wyszłaś za żołnierza;)

      Usuń
  14. No Kochana, jeśli Ty masz tylko jedną szafę to zapewne zakładasz ciuch i wyrzucasz. Ja nie wierzę, że wszystko Ci się w niej mieści. Nawet na wpych :-)
    Dziękuję za ten post :-)

    OdpowiedzUsuń

Hejka! Miło, że wpadła(e)ś!
Rozgość się, nie zdejmuj butów, zrelaksuj...
Nie musisz wszystkiego chwalić, możesz krytykować elementy stylówki.
Wszak nie wszystko się wszystkim podoba.
Jeśli ja, jako osoba Cię drażnię, to musisz z tym jakoś żyć ;)
Obrażliwe komcie usuwam bezlitośnie :D
Nie przyjmuję zaproszeń do sekt i podlinkowanych reklam :p

Copyright © Zapiski roztrzepane ....... , Blogger