Znacie rzęsy bondingowe?
Wiecie czym się różnią od jednorazowych ?
- Są wielokrotnego użytku
- Przyklejamy je pod rzęsami
- Aplikacja raz na kilka dni!
To nie jest reklama ani współpraca😎
Rzęsy Modna Lash
dostałam od siostry w prezencie💖
Wybrała mi ten sam model,
którego używa chyba już z rok.
Model #inlove
ma najkrótszą długość 8mm/10mm/12mm
Jest w kolorze brązowym i czarnym - moje są czarne.
Siostra ma brązowe
i według mnie są ładniejsze, i delikatniejsze😊
W ofercie są rozmaite modele rzęs
o różnych długościach.
Na start potrzebujemy
Klej - Bond
Remover - Zmywacz (do ściągania rzęs)
Skład kleju: Caprylyl Glycol, Tocopherol, Leaf Extract, Biotin, Acrylates Copolyner, Aqua
Skład zmywacza: White minerals oils
Sealer - utrwalacz kleju.
Skład: Acrylates , Water , Propylene Glycol , Glycol Distrearate
Aplikator
Podstawowa zasada - nie za dużo kleju!
Nakładamy go delikatnie u nasady (pod rzęsy),
dotykamy kępką pędzelka
i przyklejamy.
Mnie pierwsza aplikacja zajęła ponad pół godziny.
Trzeba dojść do wprawy.
Siostra zakłada je 5 minut! 😁
Jak nam coś nie wyjdzie, to ściągamy kępkę
i robimy drugie oko.
Jeśli coś kłuje, to znaczy,
że kępka jest za nisko, więc od razu ją zdejmujemy.
Pierwszą aplikację zrobiłam po 5 kępek na oko,
następne są po 4😁
Kombinowałam z długościami😊
Znalazłam jeszcze delikatniejszy model,
który daje naprawdę naturalny wygląd:
Linemi Lash #SKY
Model SKY ma subtelniejsza żyłkę.
Skład kleju: Acrylates Copolyner , Aqua , CI 77266 Carbon Black 1%
Skład removera: White minerals oils
Robiłam kiedyś rzęsy u stylistki
tutaj KLIK pisałam o tym
i byłam zadowolona.
Jednak co trzy tygodnie, dwie godziny przyklejania
plus koszt aplikacji - to wielki ich minus.
Plusy rzęs bondingowych:
- oszczędność pieniędzy (zestaw wystarcza na kilka miesięcy)
- oszczędność czasu
- same komponujemy oprawę oka
- duży wybór modeli
- nie uszkadzają własnych rzęs
- łatwo się zdejmują
- są wielokrotnego użytku
Minusów na razie brak 😁
Pielęgnacja rzęs jest prosta.
Po przyklejeniu nie moczymy ich przynajmniej dobę.
Ale ja dwa razy tuż po ich aplikacji wyszłam na spacer z psem
w trakcie mżawki i żadnej nie straciłam.
Myjemy je wodą i delikatnym płynem micelarnym.
Po ich zdjęciu za pomocą removera,
przemywamy oczy płynem micelarnym do makijażu wodoodpornego,
aby lepiej je oczyścić z resztek kleju.
Klej jest jak plastelinka i schodzi bez problemu.
Nie polecam tuszowania całych rzęs Sealerem
po ich przyklejeniu,
ponieważ zostawia on na nich jakby silikonową powłokę.
Rzęsy robią się twardsze i mniej naturalne,
a sealer ciężej z nich zmyć.
Zdjęte kępki oczyszczamy z kleju zmywaczem,
czyli removerem.
Niestety ten od Modna Lash zepsuł mi się po kilku tygodniach.
Następnie czyścimy je płynem micelarnym
lub specjalnym szamponem.
Opłukujemy wodą, suszymy
i są gotowe do ponownego użytku! 😀
Moja zabawa z nimi trwa już parę miesięcy.
Największy plus:
rano nie wyglądam jak całkowity zezwłok😜
Bo niestety z wiekiem me rzęski nie dość,
że zrzedły,
to i zjaśniały😏
Acha!
Wszystkie porady co do przyklejania i odklejania,
znajdziecie na stronach marek i na ich instagramie.
Trzymajcie się ciepło w te zimowe dni!😊

Ten inlove pięknie i naturalnie wygląda, muszę się za nimi rozejrzeć, bo czasami by człowiek chciał wyglądać jak królewna. Normalne sztuczne czasami sobie wklejam, mam zatem już pincetę, może i z tymi sobie poradzę, ale dobrze zrozumiałam, klei się je od spodu rzęs, od strony gałki ocznej, czy od wierzchu tak jak zwykłe sztuczne?
OdpowiedzUsuńTak, tak Marzenka - OD SPODU się je klei. Dlatego tez bardziej naturalnie wyglądają.
UsuńINLOVE i SKY, to najdelikatniejsze modele jakie znalazłam.
Można mieszać kępki według uznania. Dawać mniej lub więcej.
No i wcale nie wygląda się jak przysłowiowa Karyna, no chyba, że zafundujesz sobie solidniejszą długość ;)
Moje są 8mm/10/12 , a te dłuższe 10mm/12/14, a nawet są po 16mm.
Bardzo ładny efekt i chyba nie obciąża tak jak inne zabiegi zagęszczania rzęs.
OdpowiedzUsuńDobrej niedzieli i reszty tygodnia Edytko.
Miałam kiedyś robione rzęsy u stylistki, ale też z delikatnym efektem 1:1.
UsuńDobrze zrobione nie robią krzywdy rzęsom.
Te, odpukać też bez szkód na razie😁
Dziękuję kochana!
I dla Ciebie dobrych dni!
Ładny efekt. :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że całkiem ładnie wyszło😊
UsuńThe eyelashes looks decent on you. I'd prefer the 10mm.
OdpowiedzUsuńBernie,
Benita James
Thank you, i'm glad you like it :)
UsuńBardzo ładnie wyglądają na Twoich oczach.
OdpowiedzUsuńPokusiłabym się, ale mam bardzo wrażliwe oczy i często mi łzawią, a już na nawet najmniejszym wietrze, to masakra, więc mogłoby to się źle skończyć :)
Oj, jak masz wrażliwe Iwonko, to nie ma co kombinować...
UsuńTutaj jednak klej tez może Ci nie posłużyć...
Wyjdę na wredną małpę (którą w sumie trochę jestem), ale mnie się takie sztuczności nie podobają. I w życiu bym sobie nic przy oku nie majstrowała 🫣😱
OdpowiedzUsuńJak ja Cie lubię za tę Wredną Maupę😁 I za tę szczerość!
UsuńNoe wiadomo, że nie musi Ci się podobać! A wiesz, że ja lubię się podrasować tu i ówdzie😁
Super wyglądają te rzęsy! Efekt naprawdę mega :) Ja używałam tylko rzęs magnetycznych, ale są ciężkie, dobre na chwilę. Tak to używam tylko tuszu bo na co dzień to nawet nie chce mi się malować :D Pewnie się to zmieni, jak synek podrośnie a ja wrócę do pracy :) Wspaniały wpis, bardzo inspirujący. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMagnetycznych nigdy nie stosowałam, ale może kiedyś wypróbuję ;)
UsuńCieszę się, że moja opinia Ci się spodobała!
Wiem jak to jest przy dziecku😊 Na pewno po powrocie do pracy nabierzesz nowej energii!
Pozdrawiam słonecznie!
Interesujący produkt muszę wypróbować . Super rzetelna recenzja
OdpowiedzUsuńMyślę, że by Ci się spodobały:))
UsuńŚwietna recenzja, oko wygląda super - naturalnie, bez przeładowania. Też kiedyś chodziłam na przedłużanie rzęs do kosmetyczki, ale ta cykliczna konieczność uzupełniania zmęczyła mnie po jakimś czasie... Ta metoda wydaje się o niebo lepsza:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, największa męka, to to uzupełnianie co 3 tygodnie...
UsuńPozdrawiam Aniu!
Efekt jest bardzo ładny i taki naturalny (czytaj nieprzesadzony). Osobiście nie wiem, czy chciałabym wypróbować tego typu produkt - nie lubię majstrować nic przy swoich oczach. Zawsze boję się, że zrobię coś nie tak, więc jeśli marzyłyby mi się takie rzęsy, to wolałabym iść do salonu kosmetycznego. Poza tym, podejrzewam, że zakładanie takich rzęs zajęłoby mi jeszcze więcej czasu, niż Tobie (śmiem twierdzić, że musiałabym go liczyć w godzinach). ;)
OdpowiedzUsuńZakładanie, to kwestia wprawy :))
UsuńPo kilku razach szło mi coraz lepiej.
Przyznam, że te z salonu były ładniejsze, ale uzupełnianie ich co 3 tygodnie...
Oczka wyglądają bardzo ładnie, ale aktualnie mam jakiś wnerw na wszelkie nowinki (cholera to nie jest przecież nowinka) kosmetyczne. Chyba mam zaczątki menopauzy, bo wszystko mnie wkurza... a męż to najbardziej 😜!!!
OdpowiedzUsuńWięc jak mi przejdzie, to się wrócę do tego posta i przemyślę sprawę rzęs jeszcze raz 😉
Powiem Ci szczerze Justynka, że z tą menopauzą możesz mieć rację...
UsuńZajrzyj na @spauzowana na insta, dużo się u niej dowiedziałam...
My baby, to się mamy...
Trzym się jakoś! Małż Twój też musi to przetrwać! 😉
Wow wyglądają jak naturalne. Fajna sprawa na jakieś wyjścia czy imprezę 😊 po imprezie nadają się dalej do użytku także same plusy. Nie musimy niepotrzebnie wydawać pieniądze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szukałam własnie takich delikatnych i chyba trafiłam😊
UsuńEfekt jest rzeczywiście świetny!