12/16/2010

12/16/2010

Sukienka ,która sama tańczy...

Spóżniłam się na konkurs u  Mrs L.  na kreację sylwestrową , to wrzucam teraz moją ulubioną  sukienkę:)
Frędzelkową  kupiłam  2 lata temu i od razu ją pokochałam!
To jest naprawdę kiecka ,która tańczy sama !
Gdy ją tylko założyłam i zrobiłam jeden krok ,to bioderka same mi zafalowały .
Te frędzle wręcz zmuszają żeby nimi potrząsać;))

Powyższa fotka jest  z Sylwestra sprzed  dwóch lat . Ale się wytańczyłam!

Po raz drugi założyłam ją na początku tego roku na bal karnawałowy:)
Bawiłam się w całkiem innym towarzystwie ,więc  pozwoliłam sobie pójść w "starej"  kiecce;)
Wyszalałam się znowu  do bólu...;)

Statecznie z mężem:)
Chwilami  było mniej statecznie;)

Podejście do kankana;)
Trzeba się było dać sukience wytańczyć:))

Chyba twist;)
W tym roku Sylwester na "białej sali" ,więc sobie nie potańczę...Chyba ,że przed telewizorem;)

Sukienka z Allegro - 149zł ,Kolczyki - Orsay , Buty - T-bary,Prima Moda
Sorki za jakość zdjęć;)

27 komentarzy:

  1. Sukienka jest cudowna, taka w stylu lat 20tych, też mam ochotę na taką:-))
    I nie mogę się powstrzymać żeby tego nie dopisać, ale Ty masz zgrabne nogi kobieto!

    OdpowiedzUsuń
  2. nabywaj czym prędzej ,bo naprawdę jest świetna!zawsze o takiej marzyłam i na stare lata sobie dopiero sprawiłam;)
    i dziękuję za komplement:))
    moje siostry ,to mają nogi!szczególnie najmłodsza:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie, sukienka musiała się wytańczyć, a jakże... ale przy okazji Ty w niej wyglądasz, że o matko bosko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uff, sukienka naprawde sama tanczy!
    Nogi i reszte tez masz roztanczone, prawie ze muzyke slychac na zdjeciach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No! ...kochana!...szalejesz...suknia tańczy sama ale Ty jej pomagasz....świetnie wyglądasz...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna jest!!!Ja już kiedyś prawie kupiłam podobną,ale była tak krótka,że przy każdym potrząśnięciu biodrami podchodziła pod biust:))A świecić tyłkiem nie miałam ochoty:)))Ale przysięgam,że sobie kiedyś sprawię taką!

    OdpowiedzUsuń
  7. Potwierdzam- frędzlowate kiecki zmuszają do potrząsania nimi :D Ja co prawda mam tylko spódniczkę z frędzlami, ale samo oglądanie jej w szafie wywołuje ochotę na pląsy :D
    Nie wiem, czy w tym roku nie wdzieję jej na sylwestra :D Chociaż- szykuje się zabawa wraz z latoroślą (bo musimy ją zabrać ze sobą), więc... odechciewa mi się nastrajać tanecznie :/

    OdpowiedzUsuń
  8. te frędzelkowe sukienki są takie zalotne, lekkie, kobiece... jakikolwiek w nich ruch, choćby najmniejszy, sprawia że wszystko wije się w tanecznym rytmie, rozbudzając zmysły ;) wyglądasz w niej fantastycznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. podoba mi się ten Twój bezpretensjonalny blog. Zaglądam regularnie:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna sukienka taka elegancka ale inna niz wszystkie ;D

    nikosview

    OdpowiedzUsuń
  11. wygladasz w tej sukience odjazdowo!:)
    nie marw się, ja tez spedzę Sylwestra w domu, z czego sie bardzo ciesze:D
    wypijemy wurtualnego szampana:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzaba - i odjazdowo się czułam!;)
    To się wirtualnie stukniemy;)

    Niko s...dzięki:))

    Wanilanna - zapraszam...wpadaj kiedy masz ochotę:)

    Thimblelady - dziękuję! Polecam frędzle wszystkim kobietom!

    Alcyna - może nie będzie tak żle?;)
    załóż tę spódniczkę,to od razu poprawi Ci humor:))

    Sivka,ja właśnie też tak mówiłam!Że kiedyś sobie taką sprawię;) i po 40-tce dopiero się udało;)

    Bastamb - jak dobra muzyka,to nogi same mnie niosą:))

    Mrs L - bo szalałam na zapas;)nigdy nie wiadomo ,kiedy będzie następna okazja;)

    Koronko ,sukienka wytańczona ,a ja ciągle nie;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Po 40-ce?To mam jeszcze 3 lata:))A co do Sylwestra,to ja też będę w domu,więc będziemy się stukać szampanami wirtualnie!:))

    OdpowiedzUsuń
  14. no...bo mnie za miesiąc z kawałkiem ,stuknie 42:((
    to sobie powiwatujemy wirtualnie!;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fantastyczna sukienka :) I ja uwielbiam ubrania, które szumią, falują i powiewają :) Ale nogi, to Ty masz nieziemskie, kobieto :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sukienka marzenie, wyglądasz w niej jak królowa parkietu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetna sukienka. No i kupując ją 2 lata temu wyprzedziłaś trendy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. no nie wiem co napisać :)
    nie wiedziałam ,że aż taka rozrywkowa jesteś i tak lubisz tańczyć :) i do twarzy Ci z tym!ja już nie lubię jakoś imprez tanecznych:):))
    świetna sukienka,a zdjęcia z mężem...no,no!

    OdpowiedzUsuń
  19. Gosiu ,pod względem tańca ,to jestem rozrywkowa i żaden dopalacz oprócz dobrej muzyki nie jest mi potrzebny;)
    uwielbiam tańczyć!
    mąż mniej ,ale dajemy radę;)

    Rysiu ,mam talent do wyprzedzania trendów ,bo często kupuję ,to co mnie się podoba ,a nie to co akurat jest modne:)

    Nurka - polecam sukienkę frędzelkową każdej dziewczynie:))

    Klamotku,te nogi ,to tu słabo widać;))ale dzięki:))

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja mam taką tyle,że w szarościach i też lubi tańczyć;)

    OdpowiedzUsuń
  21. przepiękna! marze o takiej właśnie klasycznej małej czarnej frędzelkowatej:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Sandrula- polecam taką kieckę! nie zawiodłam się na niej!
    jeszcze na pewno ją założę przed 50-ką;) a może i po;)

    Daywear - szara też jest super!
    Myślę o czerwonej;)

    OdpowiedzUsuń
  23. I love that post :)))))))

    LOVE
    minnja

    http://minnja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. butki mam podobne:) stopy w nich bardzo zgrabnie wygladaja :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Aga...niby co?;))

    Magdaleno ,bo to są super sukienki!

    Eliksirze,to prawda;)

    Minnja- zrozumiałam Love,znaczy jest ok:))

    OdpowiedzUsuń

Hejka! Miło, że wpadła(e)ś!
Rozgość się, nie zdejmuj butów, zrelaksuj...
Nie musisz wszystkiego chwalić, możesz krytykować elementy stylówki.
Wszak nie wszystko się wszystkim podoba.
Jeśli ja, jako osoba Cię drażnię, to musisz z tym jakoś żyć ;)
Obrażliwe komcie usuwam bezlitośnie :D
Nie przyjmuję zaproszeń do sekt i podlinkowanych reklam :p

Copyright © Zapiski roztrzepane ....... , Blogger