Pokazywanie postów oznaczonych etykietą REKLAMACJE KREMÓW. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą REKLAMACJE KREMÓW. Pokaż wszystkie posty

17.12.24

17.12.24

Kremy czy geny, czyli porównanie pielęgnacji skóry 55-letnich przyjaciółek :))

22
Kremy czy geny, czyli porównanie pielęgnacji skóry 55-letnich przyjaciółek :))

Koncerny kosmetyczne od lat starają się nas przekonać,

że dzięki ich produktom zatrzymamy młodość.

2024 - wiek 55
 

Moim zdaniem, to geny, a nie kremy,

odgrywają w procesie starzenia największą rolę.


Odkąd pamiętam chciałam zachować młodość jak najdłużej!

Już jako 15-stolatka postanowiłam przestać się śmiać, 

aby nie mieć zmarszczek wokół ust😁

Nie bardzo mi to wychodziło,

więc stwierdziłam, że na pewno odpowiednie kremy 

pomogą mi w przyszłości zapobiec powstawaniu zmarchów

i zachowaniu jak najdłużej młodości.

Ania, moja przyjaciółka,

absolutnie się tym nie przejmowała! 

Śmiałyśmy się wtedy, że okaże się po latach,

która z nas lepiej na tym wyjdzie.

 

 

Przedstawiam

 naszą 35- letnią pielęgnację.

Ja:

- codziennie kremy na twarz, pod oczy oraz szyję i dekolt;

osobne na dzień i na noc

(marki zmieniane zgodnie z zaleceniami kosmetologów z lat 90-tych, 

aby skóra się nie przyzwyczajała)

- maseczki kilka razy w tygodniu

(te kupne gotowce oraz z produktów naturalnych typu:

 jajka, ziemniaki, ogórki itp.)

 - spanie na płaskiej poduszce jak Japonka

aby nie dostać zmarszczek na szyi😏

- kosmetyczka co jakiś czas (oczyszczanie skóry)

- po 25 roku życia stosowanie kremów przeciwzmarszczkowych,

a póżniej kremów wygładzających zmarszczki😜 

- okulary przeciwsłoneczne, aby uniknąć zmarszczek pod oczami

-  od 30-stki kremy z wysokim filtrem

- unikanie słońca i opalania

- zabiegi kosmetyczne typu fale radiowe,

okłady z "czego się da"😂

- operacja powiek górnych przed 30-stką

- zabieg medycyny estetycznej co parę lat od 40-stki:

- kwas hialuronowy w lwią zmarszczkę

- raz wolumetria twarzy (wygrana w konkursie tutaj o tym KLIK)

- stosowanie pielęgnacji warstwowej

i składników aktywnych po 50-tce😏


Tutaj KLIK moje podsumowanie  sprzed kilku lat😉


Ania:

- żadnych kremów!!! 😮

- kilka lat temu jakiś krem na przebarwienia przez ok. miesiąc,

który oczywiście nie zrobił nic

- nie używa podkładów

- żadnych kremów z filtrem,

ewentualnie na wakacjach ciut na nos, bo jak sama twierdzi, 

to najbardziej wystająca część jej twarzy 😉

- jako posiadaczka cery mieszanej,

tłuste sebum z czoła rozsmarowuje palcami na suche partie twarzy😁

To jej sposób na nawilżenie skóry i tyle!

2016 - 47-latki
 

Styl życia miałyśmy podobny: 

- niepalące i niepijące

- szczupłe od młodości

- po jednym dziecku i mężu😉

- ciężkie choroby nas ominęły

 

Ja nie widzę między nami różnicy!

Mnie ta cała pielęgnacja wcale bardziej nie pomogła,

a Ania wygląda świetnie plus zostały jej w kieszeni pieniądze, 

które ja wydałam na kremy😉

Na zdjęciu wyżej,  Ania nie ma na twarzy nawet grama podkładu,

ja oczywiście podkład, serum, krem z filtrem .

 


 

47 - latki - Ania sama natura,

ja po wolumetrii twarzy😁


Myślicie, że Ania wyglądałaby lepiej, gdyby stosowała moją pielęgnację?

A ja gorzej, gdybym tego nie robiła?


Myślę, że nie byłoby żadnej różnicy!

Wyglądałybyśmy tak samo.


Kremy "zapobiegające i opóżniające" procesy starzenia,

mają najmniejsze znaczenie..

Starzenie się to kwestia indywidualna i największą rolę odgrywają w nim geny,

dalej tryb życia, używki, ciężka praca, stres, choroby.

 

18 contra 55 lat😁


 
 

Po latach używania rozmaitych produktów kosmetycznych,

stwierdzam, że wcale mi nie pomogły w zatrzymaniu młodości.



 

Bo przecież,  gdyby te wszystkie cudowne kremy działały,

to nie miałabym takich samych zmarszczek  jak mój 53-letni brat,

który oczywiście niczego nie stosuje, ani nie stosował😁

Prawda?


Ja 55 lat - brat 53.


Gdyby nie mój kwas w "lwiej zmarszczce"

i plastyka powiek,

to bylibyśmy jeszcze bardziej podobni.

Moje siostry, mama i jej siostry też mają opadające powieki,

 zmarszczki między brwiami i asymetrię twarzy.

Geny robią swoje😉


Ania wyraziła zgodę na udostępnienie wizerunku

 oraz historii pielęgnacji.

Mój brat też😁


Oczywiście, to są moje obserwacje 

nie podparte żadnymi naukowymi faktami.😎

Każda z nas ma pewnie inne zdanie na ten temat. 


Moja rada na koniec tego amatorskiego podsumowania:

nie wydawajcie kasy na drogie kosmetyki - zainwestujcie w zęby!😁

 


Twarz i tak się zestarzeje, 

a ładny uśmiech potrafi odjąć lat😀 

I oczywiście jakiś drobny zabieg  medycyny estetycznej😉

15.12.24

15.12.24

Samarité Divine Cream oraz Divine Anti-wrinkle Booster czy są takie boskie jak zapewnia producent?

14
 Samarité  Divine Cream oraz Divine Anti-wrinkle Booster czy są takie boskie jak zapewnia producent?

 Od razu mówię, że dla mnie na pewno nie są boskie.

Co więcej, czułabym się bezczelnie oszukana, 

gdybym za krem dała 150 zł, a do tego 300 za drugi...

I nie zrobiłyby dokładnie nic z tego co obiecuje producent.


Kosmetyki dostałam 

w ramach akcji testowania na portalu Wizaż.

 

Po tej opinii chyba długo nic nie otrzymam😜


 

Samarité  Divine Cream

 


 Obietnice:

" Najskuteczniejszy preparat nawilżająco-odmładzający tak niezawodny w działaniu, że nazwano go boskim i okrzyknięto Kremem Wszech Czasów.
Idealnie poprawia kondycję skóry i ją odmładza: dogłębnie i długotrwale nawilża przez 48h, aktywnie odbudowuje i zagęszcza skórę, redukuje zmarszczki, wypełniając je od środka, liftinguje i ujędrnia. Niweluje zaczerwienienia i wzmacnia naczynka. Genialnie redukuje cienie i opuchnięcia pod oczami."

Żródło 

Na pewno nie nazwałabym tego kremu boskim.

 A zwykłe, plastikowe pudełeczko nie dodało mu klasy.

Jedyne co w nim było w miarę miłe, to zapach, jakby piernikowy i dobra konsystencja. Szybko się wchłaniał, jednak nie dawał uczucia pełnego odżywienia i nawilżenia. A te fantastyczne obietnice producenta, to po prostu brak słów... 

Moja 55-letnia skóra posiada wszelkie rodzaje zmarszczek mimicznych. 

Według fascynujących zapewnień twórcy owego specyfiku,

 powinna być po jego użyciu, gładka jak pupcia niemowlaka!

 Smarowałam 2 razy dziennie twarz, szyję, dekolt i pod oczami, aby się wygładzić... 

A tu nic!

A na dodatek pod koniec 3 tygodnia używania, zaczęło mnie wysypywać - najbardziej czoło.


 

Po wyjątkowo długiej liście składników, już wiem skąd przyczyna. 

 Potwierdza się zasada, że im krótsza lista tym lepiej. 

" INCI: Aqua (Purified Water), Glycerin, Isononyl Isononanoate, Niacinamide, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Octyldodecanol, Isostearyl Isostearate, Saccharomyces Ferment Filtrate, Xylitylglucoside, Anhydroxylitol, Xylitol, Troxerutin, Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Polyglyceryl-4 Diisostearate/Polyhydroxystearate/Sebacate, Sodium Isostearate, Ethylhexyl Stearate, Arnica Montana Flower Extract, Hedera Helix Leaf Extract, Stachys Officinalis Flower/Leaf/Stem Extract, Humulus Lupulus Extract, Cochlearia Armoracia Root Extract, Cinnamomum Cassia Bark Extract, Quercus Robur Bark Extract, Rosa Canina Fruit Extract, Paullinia Cupana Fruit Extract, Zingiber Officinale Root Extract, Echinacea Purpurea Root Extract, Elettaria Cardamomum Seed Extract, Achillea Millefolium Flower/Leaf/Stem Extract, Lavandula Officinalis Flower Extract, Medicago Sativa Leaf Extract, Mentha Piperita Leaf Extract, Melilotus Officinalis Herb Extract, Capsicum Frutescens Fruit Extract, Potentilla Erecta Root Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Salvia Officinalis Leaf Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract, Acorus Calamus Root Extract, Thymus Vulgaris Leaf Extract, Symphytum Officinale Root Extract, Propylene Glycol, Caprylic/Capric Triglyceride, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Dipteryx Odorata Seed Extract, Citrus Aurantium Bergamia Fruit Extract, Cinnamomum Zeylanicum Bark Extract, Thymus Vulgaris Flower/Leaf Extract, Eugenia Caryophyllus Flower Extract, Citrus Aurantifolia Peel Extract, Jasminum Officinale Flower/Leaf Extract, Rosa Damascena Flower Extract, Octyldodecyl Xyloside, PEG-30 Dipolyhydroxystearate, Polysorbate 60, Sorbitan Isostearate, Lactic Acid, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Disodium EDTA, Cinnamal, Coumarin, Eugenol,


Przeciętniak za 150 zł, 

wystarczający na miesiąc stosowania, to przesada... 

O wiele więcej mi daje krem marki Soraya za 14 zł.

 Dziękuję Wizaż za możliwość przetestowania tej marki,

 już po raz drugi (krem z filtrem też porażka KLIK) 

i po raz kolejny utwierdziłam się, 

że Samarité jest mocno przereklamowana. 

Zalet brak,

może tylko zapach piernikowy i dobra konsystencja. 

Wady:

nie spełnia obietnic producenta
nie redukuje żadnego typu zmarszczek
nie liftinguje
słabo nawilża
nie koi skóry
nie wyrównuje kolorytu
nie zauważyłam wzmocnienia naczynek
nie łagodzi podrażnień
może zapychać
bardzo długa lista składników
nie napina skóry ani natychmiast (jak obiecuje producent), ani po dłuższym stosowaniu
plastikowe opakowanie
wysoka cena
nie jest boski
konsumentka może się poczuć oszukana

 

A w tym maleńkim słoiczku

mieści się Divine Anti-wrinkle Booster

Koncentrat przeciwzmarszczkowo-wypełniający


Samarité Divine Anti-wrinkle Booster,

 czyli Różowa Wazelinka, 

która nie robi nic!

Tylko świeci Ci się pycho jak psu jajca!

I kosztuje prawie 300 zł!

A według fantastycznych obietnic producenta:

"Najskuteczniejszy preparat przeciwzmarszczkowy tak niezrównany w działaniu,

 że nazwano go Ósmym cudem Samarité.

Wypełnia zmarszczki od zewnątrz, wyrównując strukturę skóry, przez co realnie zmniejsza ich głębokość i widoczność. Natychmiastowo odbudowuje i unosi delikatną skórę wokół oczu, rozświetlając spojrzenie w nieskończoność. Niweluje obrzęki, cienie i przebarwienia, by wyrównać koloryt skóry. Zastosowany na całą twarz działa prewencyjnie przeciw zmarszczkom lub jako zastrzyk regenerujący dla skór dojrzałych bądź zmęczonych."

Żródło 


 Różowa wazelinka, która nie robi skórze nic. 

Po 3 tygodniach męki skończyła się w maleńkim słoiczku. 

 Smarowałam tą wazelinką punktowo wszystkie zmarszczki na twarzy 

plus okolice oczu dwa razy dziennie.

 Na szyję nie używałam, bo stwierdziłam, że jak zadziała na zmarchy na twarzy, to kupię sobie drugie opakowanie. Niestety nie zadziałało.

 A producent obiecuje same cuda! Skuteczne wypełnienie zmarszczek, poprawę jędrności, spowolnienie procesów starzenia! Natychmiastowe działanie!

 Po jego nałożeniu skóra świeci się jak posmarowana smalcem.

 Po kilku godzinach wciąż się świeci i produkt wcale się nie wchłania (zrobiłam eksperyment, gdy nie wychodziłam z domu).

 Po nałożeniu podkładu, koniecznie trzeba się przypudrować, bo wciąż się świeci!

 Do tego podkład się po tym ślizga! 

Używanie tego produktu, to była męka..

 Jeśli dałabym za to prawie 300 zł, to bym się nieżle wkurzyła...


 

Zalety:
brak!
 
Wady:
może oszukać na 300 zł!
bardzo wysoka cena jak za wazelinę
nie wchłania się
pozostawia skórę świecącą smalcem
podkład się po tym ślizga
nie odmładza
nie spowalnia procesów starzenia
nie redukuje zmarszczek!
nie nawilża, nie odżywia
nie napina
nie wygładza
nie wzmacnia
nie odbudowuje skóry
nie poprawiło konturu oka
nie działa na przebarwienia
nie spełnia żadnych obietnic producenta
bardzo długa lista składników
może zapychać
słaba wydajność
niewygodne ( przy długich paznokciach)
i niehigieniczne opakowanie (ciapanie palcami po wazelince)
 
 
Skupiłam się na dwóch zmarszczkach - 
- linii marionetki i brużdzie nosowo/wargowej.
Ale widać też szyję, gdzie co było, to jest😉
Amatorskie foto nie do końca oddaje real .

Powiem szczerze, że gdybym miała paragon, to natychmiast złożyłabym reklamację na te "cuda".
Tutaj KLIK opisuję jak, to zrobić.

Jak widać producenci mają nieskończone i bezkarne
 możliwości składania obietnic - coś jak kościół😜

Ja w nie już dawno nie wierzę, 
ale jeśli mam okazję, to testuję dla Was.
 
Ale jeśli macie na zbyciu prawie 5 stów,
 to kupujcie i same wypróbujcie😏

21.9.24

21.9.24

OXYGENETIC serum liftingujące do szyi i dekoltu - działa?

24
OXYGENETIC serum liftingujące do szyi i dekoltu - działa?


Naprawdę chciałabym kiedyś napisać:

 "Dziewczyny, to działa! Nie ma żadnej ściemy! 

Producent nie wciska nam kitu! 

Kupujcie!"

(To nie jest reklama, ani współpraca)

 

Wszak niejedna z nas sięgnie po kosmetyk,

który obiecuje tak wiele:

- redukcję zmarszczek, także tych głębokich!

-  efekt liftingu
 
- poprawę struktury nawet bardzo wiotkiej skóry!
 
- spowalnienie procesu starzenia!😜

 

 

Która z nas nie chciałaby być

 wyrażnie odmłodzona,

 napięta i wygładzona! 😏😁

 


No cóż...

U mnie coś poszło nie tak..

Znowu jestem tą jedyną,

na którą nie zadziałało...

 

 
Po półtora miesiąca stosowania 
 
nie zauważyłam żadnych spektakularnych efektów obiecanych przez producenta.
 
Niestety serum
 nie poradziło sobie nawet ze zwyczajnym, dobrym nawilżeniem skóry.
 


Podstawą linii Relift jest retinol i adenozyna.

Producent cały czas podkreśla ogromną rolę tych składników.

A w składzie znajdują się one wcale nie w czołówce.

Dlatego chciałam się dowiedzieć jakie jest stężenie retinolu.

Po wielu zapytaniach 

i dwumiesięcznym oczekiwaniu dostałam w końcu odpowiedż:

"Z uwagi na potencjalnie drażniące działanie retinolu, szczególnie w wyższych stężeniach, w Oxygenetic postawiliśmy na kompleks retinolu z adenozyną działający na jądro komórki skóry i jeszcze głębiej – na jej DNA. Adenozyna jest składnikiem, który rozluźnia napięcie włókien mięśniowych twarzy redukując zmarszczki mimiczne, wspomaga regenerację komórek oraz stabilizuje retinol zawarty w formulacji. Ten synergiczny kompleks pozwala na osiągnięcie pełnych korzyści z retinolu oraz adenozyny. Stężenie kompleksu oraz pojedynczych składników zostało dopasowana do przeznaczenia i obszaru użycia danego produktu, by czerpać maksymalne efekty z jego zastosowania. Zawartość kompleksu mieści się w zakresie 0,8 – 3,5 %. Zawartość jest zgodna z Rozporządzeniem Komisji (UE) 2024/996 z dnia 3 kwietnia 2024 r. zmieniającym rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009.”


Chyba powinno mi być głupio, bo psuję statystyki producentom kosmetyków,

ale co ja poradzę, że na mnie ich cuda nie działają.😳

Nie hamują u mnie procesów starzenia i już.

 
Powyżej 2019 - klik test Neovadiolu

Poniżej teraz😏

Pomimo dbania o szyję i dekolt odkąd skończyłam 20 lat, 

proces starzenia postępuje i żaden krem nie jest w stanie tego powstrzymać.


Dlatego jak się wkurzycie na niespełnione, cudowne obietnice producentów kosmetyków.

to możecie złożyć na nie reklamację.

Tutaj KLIK wyjaśniam jak😎

Albowiem:

"Obietnice złożone w reklamie

 są traktowane na równi z tymi zawartymi w oświadczeniu gwarancyjnym.

art. 577 § 1 i 577Kodeksu cywilnego"

10.5.24

10.5.24

Kremy AVA Laboratorium do redukcji i wypełniania zmarszczek

12
Kremy AVA Laboratorium do redukcji i wypełniania zmarszczek

❕  To nie jest reklama, ani współpraca. ❕


 

 Marka AVA Laboratorium wypuściła serię produktów,

których przeznaczeniem jest redukcja i wypełnienie,

wszelkiego rodzaju zmarszczek. 

 Producent zapewnia i wręcz gwarantuje

w opisie każdego kremu,

że bez ingerencji medycyny estetycznej,

zmarszczki zostaną zniwelowane, zredukowane, wypełnione,

a twarz, szyja i dekolt wymodelowane.

 

Czyli mówiąc w skrócie, 

za niecałą stówkę, bo tyle będą nas akurat te trzy kremy kosztowały,

będziemy wyglądały jak po wolumetrii twarzy, botoksie,

kwasie hialuronowym, niciach

 i rozmaitych innych zabiegach.

Kto by się nie skusił? 😋

Wszak medycyna estetyczna kosztuje kupę kasy,

a tutaj mamy cudowne kremy, na które stać każdą z nas! 😁


Krem do twarzy

ACTIVE FILL

wypełnienie i lifting

Wolumetria twarzy

"Przeznaczenie: wypełnianie utrwalonych zmarszczek mimicznych bez ingerencji medycyny estetycznej. Działanie odmładzające gwarantuje jeden z najskuteczniejszych peptydów długowieczności przebadany głównie na zmarszczkach pionowych." 😜 

żródło: net

"Dzięki silnemu kompleksowi składników wypełniających,

 zmarszczki ulegają spłyceniu i stają się mniej widoczne."


 

Serum 

wygładzające szyję i dekolt😋

"Przeznaczenie: korekta zmarszczek i wiotkości skóry szyi i dekoltu bez ingerencji medycyny estetycznej. Kremowy biostymulator odmładzający o ukierunkowanym działaniu. Skuteczny kompleks liftingująco – ujędrniający, pobudza centrum energetyczne komórek skóry, hamuje ich starzenie się. Skraca, spłyca i zwęża zmarszczki dając efekt wygładzenia 3D."😂

 


 Booster

przeciw opadaniu powiek😁👀 

"Przeznaczenie: modelowanie okolic oczu bez ingerencji medycyny estetycznej,

 wiotka skóra powiek, oznaki starzenia wokół oczu.

Krem najnowszej generacji dający efekt trójwymiarowego odmłodzenia. Zawiera przebadany specjalnie na delikatnej skórze wokół oczu ekstrakt z kory drzewa lapacho, nazywane drzewem długowieczności. Aktywuje on procesy naprawcze, przeciwdziała starzeniu się komórek.
• Redukuje tendencję do opadania powiek.
• Poprawia jędrność i elastyczność skóry.
• Zmniejsza głębokość zmarszczek."

Żródło





 
Moja opinia - przeciętnej konsumentki,
 dla której dedykowane zostały produkty marki AVA Laboratorium.
 
Kremy co prawda nie spełniły żadnej z obietnic producenta,
ale za to pogorszyły stan mojej skóry 😜
Stała się sucha
i zaczęły pojawiać się na niej wypryski. 

 Krem Wolumetria i booster na okolice oczu

stosowałam półtora miesiąca,

a serum na szyję i dekolt 3 tygodnie (na tyle wystarczyło).

Po tym czasie nie zauważyłam ŻADNYCH,

gwarantowanych przez producenta obietnic.

Na dodatek kremy nie dawały przyjemnego odczucia -

- ani nawilżenia, ani odżywienia.

Skóra po ich nałożeniu

od razu stawała się dziwnie ściągnięta (nie napięta).

Miałam ochotę od razu ją umyć

i nałożyć coś nawilżającego.



 
Jak widać na zdjęciach, ma 55-letnia skóra wygląda,
 jakby jednak potrzebowała ingerencji medycyny estetycznej😜😁
 
Zalety serii Active Fill:
 
- BRAK

Wady:
 
- nie spełnia obietnic producenta
- nie redukuje żadnego typu zmarszczek 
- nie modeluje owalu twarzy
- nie poprawia jędrności skóry
- nie nawilża
- nie odżywia
- nieprzyjemnie ściąga skórę
- daje uczucie dyskomfortu
- może zapychać

Podsumowując: 
szczerze NIE POLECAM!
 
A jeśli się jednak skusicie i będziecie niezadowolone,
bądż poczujecie się zwyczajnie oszukane,
to tutaj KLIK  moja porada,
 jak odzyskać pieniądze za te badziewne mazidła. 

"Obietnice złożone w reklamie

 są traktowane na równi z tymi zawartymi w oświadczeniu gwarancyjnym.

art. 577  Kodeksu cywilnego"

 

I jak zawsze tłumaczę o co mi chodzi, 

bo wszak kobiety zwykle machają ręką i mówią:

" No przecież wiadomo, że krem na zmarszczki nie zadziała!"

Bo nie zadziała!

Wiemy, to my przeciętne konsumentki

i wiedzą o tym producenci kosmetyków

 obiecując cudowne właściwości swych produktów.


Gdybyście kupiły samochód o określonych parametrach

i np. nie zadziałałby u Was czujnik cofania, tempomat, a spalanie okazałoby się większe,

to machnęłybyście ręką? 😉

Czy czułybyście się oszukane?

Wystarczyłaby Wam odpowiedż producenta, że u wszystkich działa,

a Wy jesteście te jedyne, u których akurat nie zadziałało😜

 

Bo taką odpowiedż zawsze dostawałam,

gdy pisałam do jakiegoś producenta kosmetyków z zapytaniem,

dlaczego na moje zmarszczki ich kremy nie reagują😁

"Wszystkie kobiety są zadowolone, 

Pani jest jedyna, na którą krem nie działa"

Szok i niedowierzanie! 😋😂


 Znacie baśń Andersena "Nowe szaty cesarza"... 

Jestem tą dziewczynką, która mówi: Król jest nagi!

17.1.24

17.1.24

Krem Dermedic OILAGE , czy podnosi owal twarzy?

12
Krem Dermedic OILAGE , czy podnosi owal twarzy?

 

Jak się pewnie domyślacie...

 Nie podnosi 😕

Przynajmniej u mnie, 

ale ja jestem "ta jedyna, na którą nic nie działa"😏

 

 Krem Dermedic OILAGE 

jest dedykowany dla kobiet w okresie okołomenopauzalnym,

czyli akurat idealnie dla mnie.

(To nie jest reklama ani współpraca)

 

Producent obiecuje KLIK,

- podniesienie owalu twarzy

- skorygowanie owalu

- redukcję głębokości i długości zmarszczek

-  odwrócenie okołomenopauzalnego starzenia się skóry😏😳

-  zwalczenie zewnętrznych i wewnętrznych przyczyn starzenia się

- przywrócenia parametrów młodej skóry

- efekt termoregulacji, 

czyli chłodzenia, łagodzący uderzenia gorąca 

- usunięcie oznak zmęczenia😏

 oraz oczywiście 

zwyczajne nawilżenie i odżywienie.


Po prawie 2 miesiącach stosowania

nie zauważyłam żadnych spektakularnych 

efektów obiecanych przez producenta😏

Co widać na powyższych zdjęciach.

Nie odczułam też obiecanego chłodzenia przy uderzeniach gorąca,

 a mam je naprawdę delikatne.


Wraz z kremem, którego używałam na dzień,

stosowałam na noc serum tej marki .



Serum też "obiecuje" przywrócenie młodego wyglądu skórze:

- poprawę jędrności i gęstości

-  redukcję zmarszczek.


 

Na plus:

 krem i serum są bardzo wydajne - 

- wystarczyły na prawie 2 miesiące aplikacji na twarz, szyję i dekolt .

- bardzo dobrze nawilżają i odżywiają skórę 

- dają uczucie komfortu

- idealna konsystencja i zapach (niewyczuwalny).


Na minus:

oprócz standardowych właściwości odżywiająco-nawilżających,

które dają dobre, niedrogie kosmetyki tego typu,

nie zapewniają nic więcej.


To jest moja opinia, przeciętnej konsumentki, 

którą producenci kuszą nierealnymi obietnicami.

Bo, gdy na półce w drogerii stoją 2 kremy w podobnej cenie,

a jeden z nich zapewnia o swych cudownych właściwościach,

to wiadomo, że on znajdzie się w koszyku😉

 

Ja już się dawno nie daję nabrać, ale chętnie testuję takie cuda,

gdy uda mi się je wygrać np. w Klubie Recenzentki Wizaż😊

 


 Pozdro!

Wasza Wredna Testerka! 😁😉

Copyright © Zapiski roztrzepane ....... , Blogger