A ja wciąż wspominam wakacje:))
Tym razem lipcowa wyprawa do Cambridge!
Pamiętacie, że tam spotkałam się z Plantofelkiem klik?!
Było, to dla mnie tak niezwykłe, że gdy tylko Asię ujrzałam,
to nic wokół mnie nie interesowało!
Dopiero, gdy się rozstałyśmy, zaczęłam zwracać uwagę na miasto:)))
Ekipa do zwiedzania gotowa!
No może nie wszyscy zachwyceni ;)
Na jednej ze stron wyczytałam, że Cambridge odwiedza rocznie 3,5 miliona turystów!
Jak widać minus tego taki, że ciężko zrobić sobie zdjęcie na tle tych pięknych budowli.
Tutaj klik możecie sobie o nich coś poczytać, jeśli macie ochotę:))
Cały czas pilnowałam,
żeby nie mieć otwartej buzi z zachwytu!;))
Oczywiście zdjęcie z synem musi być:)))
Kto wie.... Może kiedyś studentem...
Ładnych dziewczyn wokół było pełno,
więc chyba mu się miasto spodobało;)))
Miasto jest piękne!
I ma naprawdę specyficzny klimat...
Jak syn nie będzie chciał,
to może matka zostanie studentką w Cambridge;))
Baardzo mi się tutaj podobało!!!
No bo powiedzcie!
Jak tu się nie zachwycać miastem,
w którym nawet chodnik wygląda niezwyczajnie!:))
Fot. Celina i Ja :))
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Trampki - Bazar
Spódnica - TopShop (po przeróbkach), allegro
Bluzka - Auchan
Okulary - Auchan (4zł)
Torebka - Sisley
Kolczyki - Vintage, z dna szkatułki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~