2/01/2012

2/01/2012

Termoloki

Dwie ciekawskie - Sivka i Margo, chciały zobaczyć jak powstają moje loki:)
Spełniam ich życzenie, a przy okazji może jeszcze komuś przyda się parę informacji.

Zabrzmi jak w reklamie, ale odkąd mam termoloki Remingtona - żadna ma fryzura nie jest spartaczona:D


Remington KF40E wygląda tak - po włączeniu zapala się lampka.
Minus - lampka nie gaśnie, gdy wałki osiągną odpowiednią temperaturę.
Po prostu kilka minut trzeba sobie odliczyć.
Według producenta końcówki są nienagrzewające  - mam chyba delikatne opuszki palców, bo kilka razy się sparzyłam, ale niegrożnie;)


Wałków jest 20-ścia różnej grubości.
Mam cienkie włosy. Do zakręcenia wystarcza mi nawet 16-cie:)


O takich wałkach marzyłam długo. Mikołaj się wreszcie zlitował;)
Do tej pory jak miałam ochotę na loki, korzystałam z lokówki lub starych termoloków.
Powyżej na zdjęciu dwa moje ponad 20-sto letnie wałki:)
Twarde i niewygodne, napełniane piaskiem. Wrzucało się je do wrzącej wody na parę minut, aby się nagrzały.


Remington są powleczone welurem. Specjalnie takie wybrałam (Mikołaj sam zgłupiał w sklepie;)).
Mają klipsiki, którymi zaciskamy  końcówki kosmyków włosów.
Do tego są jeszcze duże klipsy do każdego wałka.


Minus klipsów - bardzo mocna sprężyna. Palcami nie jestem wstanie ich otworzyć. Przy pierwszym użyciu strzelałam nimi po całej łazience;)
Plus - mocny plastik, bo nie połamały się po uderzeniu w ściany i podłogę:)
Poniżej chwyt, który pozwala mi rozewrzeć klips:D



Moja naturalna fryzura tuż po umyciu włosów:D
Nieco przesuszona - Jajcarska maseczka czeka;)

Zaczynamy!
Włosy nakręcam  suche albo podsuszone. Raz zrobiłam, to na prawie mokro i wyszedł baran;)
Nakręcam kosmyki "pod spód", naciągam do góry.
Po dojściu do wprawy, zakręcenie całej głowy zajmuje 10 minut.


Najgrubszych wałków używam na przód. Jeden zostawiam sobie na czubek głowy - na , to tzw. gniazdko.


Gotowe!  Dama nie pokazuje się w wałkach, więc macie mnie częściowo;)
Z tyłu wyszło  trochę nierówno, ale to nic..


Poniżej już rozkręcone po ok. 10 min. Z przodu, po grubasach mam duże loki:)


A teraz rozciapierzamy paluchy i do roboty!


Rozwalamy wszystkie loki!



Wychodzi coś takiego:)

.
 Before & After :))

A niżej porównanie po uczesaniu palcami i szczotką.
Po szczotce fale robią  się bardziej  "holiłódzkie" ;)

Rodzaj loków zależy od rodzaju naszych włosów i czasu trzymania wałków. Można zakręcić je na szybko - 5 minut, a można trzymać wałki nawet do wystudzenia.
Trzeba po prostu przetestować termoloki na sobie:)
I oczywiście można stosować wspomagacze tzn. lakiery lub pianki - przed i po nakręceniu włosów.

Poniżej  moja Sylwestrowa fryzura - termoloki na 5 minut na suche  włosy:)
Powstały delikatne fale.

Jak dla mnie,  nowe termoloki zdały egzamin na szóstkę !
Z minusikiem - za tę mocną sprężynę w klipsach i brak wyłącznika czasowego.

Acha! Są  lekkie i prawie nie czuć ich na głowie.

W czasie robienia fryzury można zrobić makijaż lub porządki (pozamiatałam, posprzątałam w łazience i powiesiłam pranie, a obiad gotowałam już w holiłódzkich  falach;))

37 komentarzy:

  1. ooo wyszło rewelacyjnie :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś testowałam takie "zabytkowe" z piachem i efekt był świetny, ale samo używanie- tragedia!! marzą mi się też takie właśnie, ale dla mnie jest ich trochę za mało :( Mam za długie włosy i muszę brać cienkie kosmyki. jak chcę coś lokopodobnego, to albo wilgotne włosy w koczek na całą noc, albo sporadycznie lokówka. U Ciebie efekt RE-WE-LA-CYJ-NY!!
    A kolor najlepszy!!! (włosów, nie wałków ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no..z koloru włosów jestem baaardzo zadowolona:D i przynajmniej mam jeden plus z ich cienkości - wałków mi starcza;))

      Usuń
  3. Super! Pieknie Ciw takich lokach. Moje wlosy niestety sa bardzo odporne na krecenie i loki u mnie trzymaja sie max 2 godziny:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty masz piękne włosy!!! zawsze chciałam mieć takie proste..ale widziałaś jakie mam z natury;)

      Usuń
  4. Świetne loki! I znowu na coś zachorowałam... A miałam już nic nie kupować! ;-) (no dobra, termoloki chodziły już za mną od dawna...I Ty, Moja Urodzinowa Siostro, musiałaś mi o nich przypomnieć ;-) ) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, ja też marze o takich termolokach. Kilka razy używałam tych do gotowania i efekt był świetny ale cała ta procedura jest dla mnie trochę kłopotliwa.
    Twoja fryzura wyszła genialnie, szczególnie podobasz mi się w wersji sylwestrowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie się też ta sylwestrowa najbardziej podoba:)

      Usuń
  6. Wygląda na proste, łatwe i jest efekt! Pięknie to wygląda! Wreszcie miałabym włosy jak kobieta:D :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłabyś świetnym sprzedawcą. Nie miałam zamiaru ani kręcić włosów, ani kupowac jakichś termoloków, a po przeczytaniu tego posta poczułam taką potrzebę,hmm. Ale Ty chyba jesteś położną...???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha:D chyba Remington powinien mi zapłacić za reklamę:D położną, ale od lat niepracującą;)

      Usuń
  8. Twoja fryzura jest świetna niestety na mojej głowie niewiele da się zrobić. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne te Twoje loki na termoloki :D a najbardziej podoba mi się wersja holiłódzka !
    Fajny tutorial i zdjęcia też !
    A jeszcze odnośnie termoloków, to kiedyś(w podstawówce hehe) używałam, właśnie tych starych co piasek w środku miały. Masakra ! Nie nadały się, niestety,powodowały efekt barana .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajne loczki wyszły ;D
      super !
      zapraszam na mój blog;)

      Usuń
    2. no..te z piachem są okropne:/ nigdy więcej! holiłódzka wersja będzie na wyjścia:D

      Usuń
  10. Świetny efekt. Wygląda tak naturalnie, że do momentu stworzenia przez Ciebie tego posta byłam przekonana, że masz takie naturalne włosy. Ja też mam takie termoloki i też ich używałam. Ale ogólnie miałam już tak zniszczone włosy (oczywiście nie przez te wałki), że od ponad roku nie dopuszczam nic gorącego do moich włosów :)
    Ale jeszcze raz podkreślę - wyglądasz prześlicznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Asiu:D jak pogoda sprzyja, to włosy potrafią mi same się pofalować;)

      Usuń
  11. Tara jesteś Wielka! :-) Mam nadzieję,że nie narobiłam Ci wielkiego kłopotu przez moja ciekawość:-)))
    Dzięki za bardzo dokładną instrukcję termoloków,ich działania,obsługi oraz efektów:-)
    Z całą pewnością nabędę.
    Loki super,wyglądasz cudnie a fryzura sylwestrowa MISTRZOSTWO!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie:)))))))) żadnego kłopotu mi nie narobiłaś;) cieszę, się że przydały Ci się moje porady:D

      Usuń
  12. w naturalnym sianku tez bardzo fajnie wyglądasz !
    a holllyłódzkie wymiatają!
    mama moja miała kiedyś te z piaskiem,na tamte czasy to całkiem fajne były
    teraz też się zastanawiałam nad tymi,ale one cuś drogie,a z drugiej str skoro noszę ciuchy za złotówke,to chyba mogę sobie pozwolić no nie ? pomyslę...

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny efekt dają te termoloki :) No i podziwiam umiejętność ich nakręcenia z tyłu głowy!
    Niestety na mnie żadne wałki/papiloty/lokówki nie działają..Chociaż może stety, bo dzięki temu mam trwałą i spokój z fryzurą :D

    OdpowiedzUsuń
  14. A według mnie termoloki nie są Ci w ogóle potrzebne bo wyglądasz w swojej naturalnej fryzurze świetnie :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję:D naturalne też noszę - czesane wiatrem;)

      Usuń
  15. Świetny wpis, oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  16. do tej pory myslalam ze masz naturalne loki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po wcześniejszych fotkach widać, że moje włosy żyją swoim życiem;)

      Usuń
  17. Też mam dłuższe włosy i chyba skuszę się na podobne termoloki. Może one poradzą sobie z moimi włosami. Ja nie daję rady. Twoje fryzurki są zawsze ekstra!

    OdpowiedzUsuń
  18. Rany gdzieś u mojej mamy w domu są jeszcze te stare termoloki. Klasyk :D Mnie mama kreciła na papiloty, na początku z papieru, potem dopiero z tcyh gąbek ;)
    Sama tez niedawno kupiłam sosbie termoloki ale bybylisa.. jakkolwiek nie nagrzewaja sie tak jak powinny, łucznik jest lepszy a juz zprzy moich ciezkich wlosach to tym bardziej ma to znaczenie.
    I jesli chodzi o typ loków to ja najbardziej lubię albo te czesae ręka jak są swieze albo juz takie wyczesane lekkie fale, jak loki troche opadną :) Ty masz to szczęście, że w każdej kreceonej wersji jest Ci do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pokażę ten post mojej mamie, bo nie możemy jej namówić na zmianę z wersji wałków z piaskiem ;) Też kilka razy użyłam, ale ciężkie to cholerstwo takie, że nie wiem. No i oczywiście trzeba umieć zawijać - ja dopiero uczę zawijać się na wałkach z rzepami ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. A jakie masz piękne oczy...!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Moja mama miala te z piaskiem
    Ja krece nimi (ale tymi najgrubszymi) od 15 roku zycia (a mam juz 40 lat)
    To tylko kwestia wprawy i przyzwyczajenia.
    Te z piaskiem dostepne sa do dzisiaj w drogeriach.

    http://alejka.pl/gorgol-termoloki-22-mm.html

    Na wyjazdy urlopowe chce w koncu kupic walki na prad (mam dosyc stania dlugich godzin z suszarka przy walkach na rzepy)
    Nigdy nie mialam cierpliwosci do lokowek
    No i walki nie niszcza wlosow (to wiem z wlasnego doswiadczenia

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie się decydowałam; kupić Remingtonki czy nie... Twoje "holiłódzkie" loki przeważyły szale! Są cudne :)!

    OdpowiedzUsuń
  23. Dodam, że używam ich już 2 lata:)))

    OdpowiedzUsuń

Hejka! Miło, że wpadła(e)ś!
Rozgość się, nie zdejmuj butów, zrelaksuj...
Nie musisz wszystkiego chwalić, możesz krytykować elementy stylówki.
Wszak nie wszystko się wszystkim podoba.
Jeśli ja, jako osoba Cię drażnię, to musisz z tym jakoś żyć ;)
Obrażliwe komcie usuwam bezlitośnie :D
Nie przyjmuję zaproszeń do sekt i podlinkowanych reklam :p

Copyright © Zapiski roztrzepane ....... , Blogger